Związek Żołnierzy Wojska Polskiego
Zarząd Główny

Adres Zarządu Głównego:
ul. Miklaszewskiego 5, 02-776 Warszawa

e-mail: zzwp@op.pl

Organizacja pożytku publicznego   KRS 0000141267

Rachunek Bankowy Zarządu Głównego: 45 1240 6104 1111 0000 4784 5055

Związek na co dzień

W mundurze i w cywilu. Czym się zajmują członkowie Koła Związku Żołnierzy Wojska Polskiego w Gorzowie Wielkopolskim

To, co stanowi o sile danej jednostki wojskowej czy innej organizacji są ludzie. To dzięki nim działają podmioty wojskowe. Tak samo jest też z nami - organizacjami pro obronnymi. Z roku na rok ubywa nas z racji wieku byłych żołnierzy, służących dawniej w 12 Kołobrzeskim Pułku Zmechanizowanym i 4 Gorzowskiej Brygadzie Zmechanizowanej. Jednak staramy aktywizować i zainteresować nowe osoby z różnych środowisk. Sprawę utrudnia brak wojska i instytucji wojskowych, w wyniku rozformowania wszystkich jednostek wojskowych w naszym mieście, w pierwszej połowie lat 90. ubiegłego wieku. Sytuacja jest trudna, ale napawa optymizmem. Na naszą ofertę odpowiada młode środowisko regionu udzielające się w Kole Związku Żołnierzy Wojska Polskiego w Gorzowie Wlkp. I o nim pragniemy opowiedzieć.
    Jedną z młodszych osób w naszej organizacji jest Maryna Musiela. Do związku wstąpiła, jako 13-letnia wolontariuszka, a dziś 19-latka, jest od niedawna pełnoprawnym członkiem organizacji. Jak pamięta swoje początki i co najmilej do tej pory wspomina? „ - Pamiętam jak w szkole podstawowej moja wychowawczyni zabierała moją klasę na uroczystości wojskowe, w tym na okrągłą rocznicę wyzwolenia Kołobrzegu - to był rajd pieszy połączony z historią. Nie sądziłam, że parę lat później dostanę propozycję wstąpienia w szeregi organizacji wojskowej. Dopiero wtedy zaczęłam brać udział na przykład w szkoleniu obsługi broni palnej na strzelnicy. A najmilej chyba wspominam niedawny wyjazd do miejscowości Szwecja, gdzie w śniegu przemaszerowałam z żołnierzami ubranymi w mundury z epoki, wędrując dziesięć kilometrów do miejsc bitwy o Wał Pomorski” - wspomina Martyna Musiela.
    Przez kilka lat była w poczcie sztandarowym aż do ukończenia szkoły. Przez kilka lat uczestniczyła w licznych wydarzeniach wojskowych. Była m.in. na rajdzie wyzwolenia Wału Pomorskiego i wyzwolenia Kołobrzegu. Uczestniczyła w szkoleniu bojowym, strzelając z broni palnej jak również w uroczystościach wojskowych i państwowych. Jakie plany ma na przyszłość? „ - W tym roku kończę szkolę ponadpodstawową i wybieram się na uczelnie wyższą. Chciałabym kontynuować moją przygodę z wojskiem, dlatego postanowiłam, że w roku akademickim 2021/22 wstąpię do Legii Akademickiej i zgłoszę się na podoficerski kurs. Będzie to dla mnie wyzwanie, ale wiem że podołam. W końcu kończyłam szkołę o tradycjach wojskowych" - kończy uczennica.
    Rocznik 2001. Martyna jest absolwentką Szkoły Podstawowej im. Bohaterów 12 Kołobrzeskiego Pułku Piechoty - szkoły, która przez wiele lat była objęta wojskową współpracą z 12 Pułkiem z ulicy Myśliborskiej aż do jej rozformowania.
    A skoro mowa o najmłodszych, to tu warto nadmienić Nadię Kamińską - 9 latkę, która zaczyna swoją przygodę z wojskiem jeżdżąc ze swoim tatą (wiceprezesem Koła ZŻWP w Gorzowie Wlkp.) na wycieczki wojskowe. Okazuje się, że już dzieci można zainteresować współczesną wojskową historią ale również lokalną. Nadia jako wolontariuszka pomagała w pracach sprzątania pomnika Bohaterów 12 Kołobrzeskiego Pułku Piechoty jednocześnie pytając, dlaczego stoi tu wojskowy obelisk. Również uczestniczyła w wycieczkach, poznając byłe obiekty wojskowe na terenie Niemiec.  
    Na stałe związanym z tradycją wojsk pancernych jest kolejna osoba: st. szer. rez. Krzysztof Bartkowiak, choć swoją przygodę z zasadniczą służbą wojskową rozpoczął w wojskach rakietowych w 61 Skwierzyńskim Pułku Artylerii Przeciwlotniczej w Skwierzynie. Nasuwa się, więc pytanie, dlaczego wojska pancerne? „ - Odpowiedzi można szukać w moich zainteresowaniach oraz w moim wojskowym mentorze - generale Stanisławie Maczku. Mimo, że, na co dzień pracuję w miejskiej spółce to są dni w roku, kiedy to z sentymentem wracam do mojego wojskowego matecznika. I nie jest nim Skwierzyna, a Świętoszów. Dlaczego? Bo z generałem Maczkiem związana jest 10 Brygada Kawalerii Pancernej nosząca jego imię właśnie w Świętoszowie” - wyjaśnia Krzysztof Bartkowiak. Jego pasja do broni pancernej wyrażana jest również w jego hobby, czyli modelarstwie. Z wielką przyjemnością i dbałością o detale klei w skali 1:35 modele pojazdów, wywodzących się z 10 BKPanc. A jego kolekcja liczy kilkanaście pojazdów, właśnie w barwach świętoszowskiej jednostki.
    Jego dwa z jego modeli można zobaczyć w Sali Tradycji 10 BKPanc. Sam też miał własną wystawę modeli w Klubie Garnizonowym. Jego słuchaczami podczas wystaw modelarskich byli nie tylko żołnierze, ale i... dzieci  z Drezdenka.
   Do niedawna jego wystawę obejmującą modele broni pancernej z okresu II Wojny Światowej, aż po współczesne pojazdy, można było oglądać w Muzeum Lubuskim im. Jana Dekerta w Gorzowie Wlkp.
    Swoich przedstawicieli w związku mamy również w oświacie, w trzech szkołach. Pierwszym a za razem najdłużej współpracującym jest szer. Ryszard Patalas - nauczyciel Wychowania Fizycznego i Edukacji dla Bezpieczeństwa w Zespole Szkół Elektrycznych im. mjr. Henryka Sucharskiego. Choć do Związku należy od niedawna, to współpraca sięga kilku dobrych lat wstecz. Jako przedstawiciel „Elektryka” wspólnie organizował z nami liczne akcje pomocy humanitarnej, w tym dla dzieci z Bośni i Hercegowiny. Jako nauczyciel jest zainteresowany lekcjami w terenie. „ - Dzięki współpracy z wojskiem byliśmy na poligonie 5 Lubuskiego Pułku Artylerii w Sulechowie, gdzie na żywo uczniowie obejrzeli szkolenie dywizjonu artylerii samobieżnej i poznali tradycję jednostki. Ilości wycieczek nie zliczymy już na palcach dwóch rąk, bowiem było ich naprawdę sporo. Jaką najbardziej wycieczkę zapamiętałem? W  2011 roku w ramach I rajdu zaślubin z morzem pojechaliśmy z uczniami do Kołobrzegu, była to wycieczka z noclegiem i z nocnym zwiedzaniem w ciekawej formie" - opowiada Ryszard Patalas.  Owoce współpracy wojskowej z nim są również rozpoznawalne na tle całej szkoły. Dlaczego? Każdy, kto podczas uroczystego apelu szkolnego przyjrzy się sztandarowi szkoły dostrzeże na płachcie sztandaru odznaczenie wojskowe.
    Nowymi przedstawicielami w gorzowskiej oświacie są również: por. Andrzej Glinka i szer. Andrzej Zjawin. To nasi przedstawiciele w Wojskach Obrony Terytorialnej w 151 Batalionie Lekkiej Piechoty w Skwierzynie. Oboje pracują w Zespole Szkół Ekonomicznych w Gorzowie Wlkp.
   To właśnie ta szkoła, jako jedna z pierwszych w mieście rozpoczęła wprowadzanie nowego przedmiotu „Edukacja dla Bezpieczeństwa” w gimnazjach, jako innowacja pedagogiczna. To w niej odbyło się najwięcej zajęć wojskowych w latach 2009 - 2014, przekrój zajęć był tak duży, że dziś nie sposób wymienić wszystkie. Było wiele wycieczek do jednostek wojskowych od 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej w Międzyrzeczu po Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu. Było ratownictwo wojskowe z zajęciami udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej, kilka edycji akcji pomocy humanitarnej dla dzieci z Afganistanu z Prowincji Ghazni, a nawet spotkanie z ówczesnym dowódcą 10 BKPanc. płk. Dariuszem Nawrockim. Niektóre lekcje nawet zostały przeniesione do miejsc tematycznych, jak np. zajęcia z Obrony Cywilnej, które przeprowadzone zostały w schronie Obrony Cywilnej miasta Gorzowa Wlkp. Przez szkołę przewinęło się tylu żołnierzy praktycznie z każdej jednostki wchodzącej w skład 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. Tu również odbywały się „wojskowe” spotkania medialne oraz podpisywanie porozumień z jednostkami wojskowymi.
   Również swoich żołnierzy mamy w innych rodzajach Sił Zbrojnych RP. Tradycjami pancernymi z Gorzowa związany jest (obecnie na emeryturze) st. chor. sztab. rez. Tomasz Rybarczyk z 5 Lubuskiego Pułku Artylerii z Sulechowa. Swoją przygodę rozpoczął w 4 Gorzowskiej Brygadzie Zmechanizowanej im. Piotra Szembeka i służył w niej aż do jej rozformowania jednostki, po czym został przeniesiony do 5 LPA. „ - Miło wspominam tamte czasy służby w Gorzowie i z chęcią wracam tu wspomnieniami choćby na święto nieistniejącej już jednostki wojskowej z ulicy Myśliborskiej. Szkoda, że po wojsku pozostały już tylko koszary, dziś zajęte przez instytucje państwowe, ale taka kolej losu” - opowiada Tomasz Rybarczyk i dodaje, że ciepło przyjął propozycję wstąpienia do Związku, bo to pewna forma kontynuowania swojej służby w Gorzowie.
   Czynnie udziela się również st. szer. Jakub Jakubowski z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Garnizonu Wędrzyn. Jest  zawsze pomocny przy wojskowych wyjazdach w teren jako kierowca i na różne uroczystości. Jego wiedza jest również przydatna podczas zajęć związanych z misjami zagranicznymi, ponieważ już trzy razy pełnił służbę poza granicami RP w ramach Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Rumunii.
    Warte nadmienienia jest to, że osoby, które, na co dzień noszą mundur żołnierza Wojska Polskiego po pracy dalej kultywują szacunek do wojska. W jakim sensie? Tu dobrym przykładem będzie sierż. Kamil Łęcki, pracujący na co dzień w Mirosławcu. Po służbie, w czasie wolnym zakłada historyczny mundur żołnierza 11 Pułku Piechoty 4 Dywizji im. Jana Kilińskiego, opowiadając o historii polskich żołnierzy. Pielęgnuje tradycje, Wojska Polskiego dawnych epok. Postanowił z grupą miłośników historii założyć nieformalną Grupę Rekonstrukcji Historycznej „Elegia” z Wałcza. „ - Dziś w naszej grupie jest kilku miłośników w pełni umundurowanych, z bronią, a jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że mamy nawet własny batalionowy punkt opatrunkowy, który wciąż doposażamy i zachęcamy do przyłączenia się do nas, aby prowadzić żywą lekcję historii” - zachęca do uczestnictwa dowódca GRH. Ideą grupy miłośników, jako mieszkańców Wałcza jest popularyzowanie lokalnej historii, dlatego głównie skupiają się na odtwarzaniu dziejów bitwy o umocnienia Wału Pomorskiego. To z nimi, w lutym każdego roku można wybrać się na rajd pieszy po miejscach bitewnych systemu umocnień dawnej III Rzeszy.
    Nasze „wojskowe” działania wspierają także muzealnicy z Muzeum Techniki Wojskowej w Szczecinie. szer. Agnieszka Lewosiuk jako miłośniczka odkrywania nowych powojskowych miejsc służy transportem jako kierowca, pomagając w pozyskaniu nowych eksponatów do szczecińskiego muzeum. Jako członek klubu strzeleckiego również pomaga w szkoleniu młodzieży na koloniach jako instruktor, zapoznając najmłodszych z zasadami bezpiecznego posługiwania się bronią na replikach ASG.
    Nasi wojskowi przedstawiciele współpracują również z innymi społecznymi organizacjami jak Stowarzyszeniem „Cold War Bunkers” reprezentowanym przez Wojciecha Tondera - podróżnika i znawcę obiektów opuszczonych. Dzięki jego pasji do utrwalania zapomnianych miejsc udało nam się wspólnie zinwentaryzować kilka wojskowych obiektów i nagrać film dokumentujący działania społeczników z muzeum - schronu w Ladeburgu (Niemcy) i muzeum wojskowego w Szczecinie.
    O naszych społecznych działaniach można usłyszeć w lokalnych mediach. To dzięki dziennikarzom udaje się dotrzeć nam do większości osób pasjonujących się wojskiem i militariami. Dlatego tu chciałbym pochwalić przedstawicielkę jednej z gorzowskich mediów. Mianowicie Karolinę Łopacińską-Wojciechowską z radia Eska Gorzów, która nasze działania wspiera i nagłaśnia już od dobrych kilku lat. To dzięki niej na antenie można było usłyszeć ciekawe wywiady np. o tajnym systemie łączności wojskowej Rokada, czy o tym jak można stać się właścicielem czołgu - tyle, że w miniaturze. Była z nami podczas najważniejszych przedsięwzięć i nadal nas wspiera. Dobrze wiedzieć, że ma się zawsze wsparcie medialne, aby szerzej opowiedzieć o jakiejś akcji i to właśnie Pani Karolina zawsze nas wspiera, jako sympatyk naszego Koła.
    W przybliżaniu obiektów wojskowych i obronnych minionych lat pomagali nam także Waldemar Gawinkowski, Ernest Szafran i Krzysztof Wojtas, czyli ekipa youtuberów ze Szczecina, prowadzących kanał filmowy „HistoryPL”. Schrony cywilne, niegdyś tajne obiekty fortyfikacyjne Świnoujścia, niezwykły okręt Marynarki Wojennej z Kołobrzegu, będący dziś mobilną atrakcją turystyczną, czy unikalne, prywatne muzeum wojskowe w Witnicy to tematy, które zrealizowaliśmy wspólnie z kolegami ze Szczecina. Ich pasja, wykorzystanie sprzętu filmowego, w połączeniu z interesującym montażem, owocowały ciekawymi realizacjami, które można obejrzeć w internecie.
W  propagowaniu naszych inicjatyw poprzez  pisanie artykułów na naszej internetowej stronie zawsze wspiera nas były dziennikarz „Ziemi Gorzowskiej” Mariusz Pieprzka. Można rzec regionalista, pasjonat historii i techniki wojskowej oraz fortyfikacyjnej. Spod jego pióra wyszło wiele naszych relacji i fotoreportaży związkowych. Z gracją i zaangażowaniem łączy doświadczenie dziennikarskie z ze swoimi pasjami, do których zalicza także klasyczną motoryzację i fotografię.
    W tym miejscu warto wspomnieć, o osobach, których nie przedstawiłem, a dużo wniosły do przedsięwzięć wojskowych. Wspomnę tu o uczennicach Zespołu Szkół Ekonomicznych m.in. Dagmarze Badeckiej - szkolnemu fotografowi, Jagodzie Szymczak i Angelice Grzywińskiej, które pomagały w organizacji wojskowych uroczystości. Ale nie tylko. Były też uczennice z innych szkół np. Ewelina Gręda, które swój prywatny czas poświęciły m.in. Szlachetnej Paczce - akcji obdarowywania bożonarodzeniowymi prezentami dla osób uboższych. To z nią jako jedną z wielu uczennic jechaliśmy w niedziele rozwożąc prezenty, a wcześniej pomagały w głównym magazynie przygotowywać prezenty. Tu wielkie podziękowania także dla „bezimiennych” uczniów za wszelką udzieloną pomoc, bo tak naprawdę bez Was byśmy nic nie zdziałali.
    Na koniec chciałbym dokonać samooceny jako członka Koła gorzowskiej organizacji. W Związku Żołnierzy Wojska Polskiego staram się robić to co umiem najlepiej i to co jest moją pasją  - odkrywać nowe miejsca związane z techniką i historią wojskową. Zawsze na wyjazdy staram się zabierać kogoś ze sobą, a najwięcej radości sprawia mi gdy ze mną jedzie wycieczka szkolna. Cieszy kiedy młodzież poznaje historię swojego regionu w terenie. Nie bez znaczenia jest też pasja do fotografii, która pomaga w podróżach. Tam, gdzie nie można zabrać ze sobą innych osób, poprzez fotografię a czasem film, opowiadam historię, którą dziele się na naszej stronie internetowej.
    W artykule przedstawiłem tylko sylwetki wybranych osób ale należy pamiętać, że jesteśmy wdzięczni za pomoc szerszemu gronu i za to wam serdecznie dziękujemy.Do niedawna jego wystawę obejmującą modele broni pancernej z okresu II Wojny Światowej, aż po współczesne pojazdy, można było oglądać w Muzeum Lubuskim im. Jana Dekerta w Gorzowie Wlkp.

Tekst: sierż. Marcin KAMIŃSKI
Foto: z archiwum ZŻWP Gorzów Wlkp.

 

« Powrót do listy