Związek Żołnierzy Wojska Polskiego
Zarząd Główny

Adres Zarządu Głównego:
ul. Miklaszewskiego 5, 02-776 Warszawa

e-mail: zzwp@op.pl

Organizacja pożytku publicznego   KRS 0000141267

Rachunek Bankowy Zarządu Głównego: 45 1240 6104 1111 0000 4784 5055

Kącik artystów i hobbystów

ODSIECZ WIEDEŃSKA

330 lat temu, główny rezydent Cesarza Austro-Węgier w Stambule – Kaprara doniósł, że Turcy swoje przygotowania do wojny skierowali na Wiedeń, a nie na Kraków. Cesarz Leopold I, pierwotnie niechętny do jakichkolwiek sojuszy z królem Polski Janem III Sobieskim, nagle wyraził ochotę do rozmów. W zamian za pomoc zobowiązał się dofinansować armię polsko-litewską oraz puścić w niepamięć obowiązek spłacenia przez Polaków austriackiego korpusu posiłkowego uczestniczącego w pokonaniu Szwedów.
     I tak 12 września 1683 r. u bram Wiednia doszło do jednej z najsłynniejszej w dziejach Europy bitwy, w której wojska polskie, austriackie i posiłki z Rzeszy rozgromiły silniejszą liczebnie armię turecką, dowodzoną przez Wielkiego Kara Mustafę. Na czele wojsk sojuszniczych stał król Polski Jan III Sobieski. W decydującym uderzeniu sławą okryła się polska husaria. 100. tysięczna armia turecka straciła 15 tysięcy żołnierzy, a sprzymierzeni ok. 4 tysiące. Złamana została potęga imperium osmańskiego. Był to jednocześnie ostatni wielki triumf polskiego oręża w przedrozbiorowych dziejach kraju i jedno z najświetniejszych zwycięstw w dziejach Europy, do którego Polacy odwoływali się podczas zaborów.

W odrodzonej Polsce graficy wielokrotnie utrwalali na znaczkach pocztowych wiktorię wiedeńską. Już 17 listopada 1918 r. na jednym ze znaczków Poczty Miejskiej Warszawy znalazł się pomnik króla Jana III Sobieskiego z warszawskich Łazienek. Znaczki tej serii były jeszcze oznakowane nominałami waluty niemieckiej i chyba, dlatego nie zostały dopuszczone do obiegu.

 

 

Siedem lat później pomnik Jana III Sobieskiego we Lwowie został uwieczniony na dwóch znaczkach pocztowych o różnych nominałach.

 

 

 

W okresie międzywojennym poczta polska jeszcze wprowadziła do obiegu trzy znaczki nawiązujące tematyką do odsieczy wiedeńskiej:

1930 r. – popiersie króla Jana III Sobieskiego;
 

 

1933 r. – w 250. rocznicę zwycięstwa pod Wiedniem obraz Jana Matejki przedstawiający króla polskiego pod Wiedniem;

 

 

1938 r. – w 20-lecie odzyskania niepodległości, Jan III Sobieski - Wiedeń 1683.

 

 

W czasach PRL-u „Bitwa pod Wiedniem”, jako wydarzenie historyczne nie kolidowało z ówczesnymi trendami ideologicznymi, to jednak w stosunku do okresu międzywojennego edycja walorów filatelistycznych o tej tematyce była mniejsza. W roku 1956 na znaczku w serii „Pomniki Warszawy” ponownie utrwalono pomnik Jana III Sobieskiego z warszawskich Łazienek.

 

 

27 lat później na rynku filatelistycznym ukazała się seria zatytułowana „Wojsko Jana III Sobieskiego”. Zapewne to przed tymi formacjami ugięła się armia Osmanów.

 

 

 

 

 

 

W 1983 roku wprowadzono do obiegu dodatkową serię znaczków pocztowych, upamiętniających 300. rocznicę Odsieczy Wiedeńskiej. Słynne dzieła sztuki malarskiej sławią pogromcę wojsk tureckich.

 

 

 

 

 

 

Wizerunek Króla Polskiego Jana III Sobieskiego znalazł się także na znaczku w serii zatytułowanej „Poczet królów i książąt polskich”.

 

 

Bitwa wiedeńska była wielkim sukcesem militarnym, ale i też propagandowym, znanym w całej Europie. Wśród Polaków bywa jednak tak, że nawet sukces poprzedzony logiczną kalkulacją znajdzie swoich sceptyków. Wśród historyków do dzisiaj trwają dyskusje nad tym czy omawiana bitwa była słuszna z punktu widzenia długofalowej polityki Polski. Dlaczego też król Polski koncentrował się na Wiedniu, a nie na odbiciu od Turków Kamieńca Podolskiego. A przecież Jan III Sobieski poprzez to, że uniknął prowadzenia wojny na własnym terytorium, oszczędził Kraków, który by się nie oparł Turkom po zajęciu przez nich Wiednia. Ponadto za pieniądze cesarskie i papieskie sfinansował wyprawę, która otwierała przed Rzeczpospolitą szereg możliwości, co jednak nie zostało należycie wykorzystane.
     Bitwa pod Wiedniem zadziwiła Europę, ale też przysporzyła sporo zazdrości zwycięzcom. Spotkanie króla z cesarzem wypadło chłodno. Leopold I nie zdjął kapelusza ani w chwili, gdy prezentowano mu królewicza Jakuba, ani gdy podczas przeglądu wojsk pochylały się przed nim polskie sztandary. Oburzyło to Sobieskiego i całe rycerstwo. No cóż, nie był to ostatni w historii przykład lekceważenia waleczności polskiego oręża, w maju 1945 roku Churchill stał się przecież wiernym naśladowcą Leopolda I.
    Paradoks historii sprawił, że po Wiedniu stosunki polsko - tureckie układały się znakomicie. Turcja nie uznała rozbiorów Polski i wielu naszych rodaków znalazło bezpieczną przystań nad Bosforem. Natomiast wdzięczni za pomoc nasi sojusznicy spod Wiednia - Austriacy 100 lat później uczestniczyli w dwóch rozbiorach Polski, a ich rządy w Galicji aż do II połowy XIX wieku charakteryzowały policyjne represje i germanizacja. No, ale to jest właśnie polityka, a w polityce oprócz przyjaźni najbardziej liczą się interesy. Niestety, naszym politykom zdarza się o tym zapominać.

Płk rez. Ryszard CIEŚLAK


 

« Powrót do listy