CO Z DRUGĄ EMERYTURĄ?
Problem tzw. „drugiej emerytury” rozpala do białości wielu emerytów mundurowych, którzy wstąpili do służby przed 1999 r., a po zwolnieniu z niej podjęli pracę w cywilu. Odprowadzali składki na ubezpieczenie społeczne i dopóki nie zmieni się prawo nie otrzymają ani grosza ze zgromadzonego kapitału. Ich pieniądze zgromadzone na indywidualnych kontach ubezpieczonych, w majestacie prawa, zabierze państwo, czyli - nie owijając słów w bawełnę - okradnie ich. Czy państwo powinno być złodziejem, to pytanie powinno być w pierwszej kolejności skierowane do twórców ustawy ubezpieczeniowej z 1999 r., a w drugiej do obecnie do rządzących. Nazwiska tych pierwszych są dobrze znane. Praprzyczyną tego zjawiska jest obowiązująca w naszym systemie ubezpieczeń społecznych zasada wypłaty jednego świadczenia.
Za matkę tej zasady uważa się ustawę z dnia z dnia 11 grudnia 1923 r. o zaopatrzeniu emerytalnem funkcjonarjuszów państwowych i zawodowych wojskowych. (Dz. U. z 1924 r. nr 6, poz. 46.). Uwzględniając niezbędne poprawki przetrwała ona do 1 lipca 1954 r., ale niektóre jej postanowienia (z niezbędnymi poprawkami i uzupełnieniami) przetrwały do dnia dzisiejszego). W art. 3 ustawa ta stanowiła, że „Ze Skarbu Państwa można pobierać tylko jedno zaopatrzenie. W przypadkach, gdyby funkcjonarjuszowi państwowemu lub zawodowemu wojskowemu, względnie pozostałej rodzinie, służyło z jakiegokolwiek bądź inne o tytułu prawo do zaopatrzenia, wypłacanego ze Skarbu Państwa-uprawniony ma prawo wyboru”.
Gdy w zamkniętej grupie dyskusyjnej na Facebooku przywołałem ten przepis pojawiło się stwierdzenie, że wojskowi mogli się indywidualnie ubezpieczać. Otóż nie, Szanowny Czytelniku. Ówczesna Polska była nie mniej restrykcyjna niż obecna. Pozwól, że jako dowód przytoczę kilka przepisów ustawy. W jej art. 81 możemy przeczytać.
„Funkcjonarjusze państwowi i zawodowi wojskowi, jako też pobierający w dniu 1 października 1923 r. zaopatrzenie emerytalne ze Skarbu Państwa emeryci (wdowy i sieroty), którzy byli członkami kas emerytalnych lub innych kas zaopatrzenia, albo opłacali składki emerytalne do kas b. państw zaborczych jeśli udowodnią, że praw, z tego tytułu im przysługujących, nie zrealizowali w b. państwach zaborczych, będą mogli korzystać z uprawnień, wynikających z niniejszej ustawy, jedynie pod warunkiem poprzedniego ustąpienia na rzecz Skarbu Państwa wszelkich praw, przysługujących im z tytułu uczestnictwa w tych kasach, względnie opłacania składek emerytalnych.
Funkcjonarjuszom państwowym i zawodowym wojskowym (wdowom i sierotom), którzy w całości lub w części zrealizowali swe prawa do powyższych kas i przeszli do służby państwowej polskiej, dolicza się do wysługi emerytalnej czas służby, za który podjęli składki, pod warunkiem wpłacenia do Skarbu Państwa kwot, pobranych z tych źródeł, wedle kursu, który ustali rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej. W przeciwnym razie lata służby za okres podniesionych składek będą mogły być doliczone do wysługi emerytalnej jedynie jako praca zawodowa (art. 97, względnie 101).”
Postanowienia ustępu 1 niniejszego artykułu mają analogiczne zastosowanie do wdów i sierot po tych funkcjonarjuszach i wojskowych zawodowych b. państw zaborczych, którzy podnieśli swoje osobiste składki emerytalne, lecz pozostawili składki na rachunku żon i dzieci.
Przywołany art. 101 stanowił, że „Zawodowym wojskowym, którzy wstąpili do wojska polskiego najpóźniej po koniec roku 1920, a przed wstąpieniem do wojska polskiego pełnili w jednem z b. państw zaborczych służbę samorządową lub oddawali się pracy zawodowej, dolicza się do wysługi emerytalnej czas tej służby lub pracy na podstawie orzeczenia emerytalnej komisji weryfikacyjnej w całości lub w części, jednak w ilości, nie przekraczającej lat 20, pod warunkiem przesłużenia w wojsku polskiem,co najmniej 5 lat, obliczonych według czasu kalendarzowego. W latach późniejszych zakres postanowień art. 101 odpowiednio rozszerzano stosując zasadę doliczania pracy zawodowej do wojskowej wysługi emerytalnej.
Przepisy wykonawcze przewidywały wzajemne przekazywanie składek między instytucjami ubezpieczającymi a skarbem państwa w przypadku wystąpienia z wojska i podjęcia pracy zawodowej lub rezygnacji z pracy zawodowej i wstąpienia do zawodowej służby wojskowej.
Należy zauważyć, że II Rzeczypospolita, poza naprawdę nielicznymi wyjątkami. przyjęła wszystkich żołnierzy zawodowych, którzy służyli w armiach zaborczych, wraz z nabytymi przez nich prawami emerytalnymi.
Warto wiedzieć, że zgodnie z przepisami ustawy emerytalnej z 1972 r. emerytura wynosiła 40% podstawy jej wymiaru za okres 15 lat służby i wzrastała za każdy dalszy rok tej wysługi o 3% podstawy wymiaru aż do osiągnięcia 100% podstawy wymiaru za 35 lat wysługi. Ustawa przewidywała odpowiednie doliczanie pracy w cywilu do wysługi emerytalnej (do osiągnięcia 100 % postawy wymiaru). Warto również wiedzieć, że w razie zbiegu prawa do emerytury lub renty przewidzianych w ustawie albo prawa do tej emerytury lub renty z prawem do emerytury lub renty przewidzianych w innych przepisach, jeżeli przepisy szczególne nie stanowiły inaczej, wypłacało się jedno z tych świadczeń, a mianowicie świadczenie wyższe lub wybrane przez zainteresowanego (art. 63). Innymi słowy, żadna druga emerytura tylko zwiększanie do 100 % podstawy jej wymiaru. Nie można jednak zapomnieć, że to w okresie rządów Hanny Suchockiej przyjęto projekt ustawy obniżającej podstawę wymiaru emerytury do 75 %, ustawa weszła w życie w okresie rządów Waldemara Pawlaka.
Wróćmy jednak do dnia dzisiejszego. Ustawa o rentach i emeryturach z FUS, z 1998 r. włączyła mundurowych w latach od 1 stycznia 1999 r. do 1 października 2003 r. do powszechnego systemu ubezpieczeń, na zasadach szczególnych. Zgodnie z postanowieniami ustawy z dnia 23 lipca 2023 r. o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych i niektórych innych ustaw (DZ. U. z 2003 r. nr 166, poz. 1609) mundurowi zostali wyłączeni z powszechnego systemu ubezpieczeń i przeszli do systemów zaopatrzeniowych. W przywołanej ustawie z 2003 r. pojawił się obecny art. 95 ust. 2 ustawy o rentach i emeryturach z FUS, który doprowadza emerytów mundurowych do białej gorączki. Dziwić może jedno, dlaczego mundurowi nie zwrócili wówczas uwagi na przepis art. 95 ust. 2. Moim zdaniem przyczyna mogła być jedna - kasa. Większość interesowały podwyżki, a nie emerytury. Czy teraz jest inaczej? Wątpię. Przekonanie to opieram na rozmowie którą przeprowadziłem przed ponad dwoma latyz pewnym ważnym oficerem bardzo ważnej instytucji wojskowej. Stwierdził on, że wojsko nigdy nie miało tak dobrze jak obecnie. Wymienił wszystkie podwyżki jakie otrzymał. Sprawy służby i emerytów go nie interesowały.
Przed kilkunastoma laty coś się ruszyło. Emeryci mundurowi ruszyli do sądów. Część wygrała, część przegrała. Siedząc w swoim dwustołkowym obserwatorium otrzymywałem zapewnienia, że zainteresowani prześlą mi dokumenty swych spraw, aby wykorzystać je w działalności Związku i Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP. Otrzymałem zaledwie jedno pismo. Uaktywnili się oficerowie w bardzo wysokich stopniach, z tytułami naukowymi, a także grupa „oficerów zbulwersowanych”. Zajrzeli oni do naszego statutu i stwierdzili, że mamy ich bronić i walczyć o ich drugą emeryturę.
Jeden z nich na zwróconą mu uwagę, że w swej działalności nie podnosił problemu drastycznego obniżenia emerytur naszym kolegom, tj. około 1 500 żołnierzom Wojsk Ochrony Pogranicza, dowcipnie (w jego mniemaniu) odpisał, że nie podnosił również problemów ocieplenia klimatycznego, konfliktów zbrojnych i wielu innych tematów. No cóż bliższa koszula ciału.
Wielu „zbulwersowanych” nabrało odwagi po zmianie układu politycznego. Zaczęli pisać pisma, skargi, wnioski żądania, petycje w sprawie drugiej emeryturydo „wszystkich świętych”. Nagle Związek i Federacja stały się potrzebne. Jeden z wiceprzewodniczących stowarzyszenia, które bardzo nas nie lubi, pewnego dnia zjawił się u Prezesa Związku i wręczył mu pismo z postulatami, które jego zdaniem Związek powinien podnieść w swej działalności. Po sprawdzeniu okazało się, że jest to kopia petycji, które owo stowarzyszenie skierowało do właściwych komisji w parlamentarnych. Ponieważ zostały one negatywnie zaopiniowanie przez Biura Analiz Sejmu i Senatu liczyli na to, że Związek wyruszy do walki w ich imieniu. Przy okazji stowarzyszenie to ujawniło rozpowszechnianą przez siebie, przez wiele lat nieprawdę.
Jako dwustołkowy obserwator mam możliwość przyglądania się działaniom różnych grup emerytów mundurowych. Nie będę pastwił się nad nim, stwierdzę tylko, że większość działań ma charakter pobożnych życzeń. Na Facebooku zaproponowałem powołanie Obywatelskiego Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, opracowanie projektu zmiany ustawy o rentach i emeryturach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz zmianie niektórych innych ustaw (wojskowej i policyjnej ustawy emerytalnej) zebranie 100 tys. podpisów (w praktyce, co najmniej 120 tys.). i zaprezentowanie projektu na posiedzeniu Sejmu. Obywatelskie projekty ustaw, jako jedyne przechodzą na kolejną kadencję Sejmu. Odpowiedzią, jest cisza, bo kto się tym ma zająć.
Niektóre wystąpienia,w tym członków naszego Związku, mogą wyrządzić wiele zła. W dniu pisania niniejszego artykuły otrzymałem wiarygodną informację, że grupa naszych członków wystosowała pismo lub petycję do bardzo ważnej osobistości, w którym obraziła dwu przyjaznych nam wiceministrów. Czy ci Koledzy zdają sobie sprawę, że takie postępowanie bardzo utrudnia nam działania i kontakty z przedstawicielami władz? Język polski jest bogaty, można nim wyrazić wiele, bez uciekania się do inwektyw. Klasyk napisał „grzeczność nie jest nauką łatwą ani małą”.
Najwyższy czas odpowiedzieć na pytanie postawione w tytule. Wynik wyborów prezydenckich znacznie utrudnił pomyślne rozwiązanie problemu drugiej emerytury. Nie wystarczy mieć rację. Poza większością w obu izbach parlamentu trzeba mieć przychylnego prezydenta oraz Trybunał Konstytucyjny. Wielu wojskowych z wykształceniem prawniczym nie dostrzega tego. Jako przewodniczący Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP zaproponowałem kilku z nich udział w pracach zespołu, który ma przygotować sposób rozwiązania problemu „drugiej emerytury”. Żaden nie wyraził zgody.
Na szczęście zawsze mogę liczyć na wsparcie niezawodnego Zespołu Prawnego Federacji. Efekty jego pracy widać m. in. na stronie internetowej Federacji. To właśnie dzięki pracy tego zespołu oraz zaprzyjaźnionych prawników około 12 tys. osób dotkniętych skutkami ustawy represyjnej odzyskało swe świadczenia.
No i na koniec niezbyt przyjemna rzecz. Załóżmy, że uda się pomyślnie rozwiązać problem drugiej emerytury i zainteresowani odzyskają przynajmniej część świadczeń. Czy zdają sobie sprawę z tego, że z chwilą dokonania przelewu środków finansowych na ich rachunek bankowy znajdą się najczęściej w trzecim progu podatkowym i fiskus w tym samym dniu sięgnie po swoje. Podatnicy będą tkwić w tym progu do końca roku podatkowego. Niech policzą ile państwo może im zabrać. Oczywiście nadpłata zostanie im zwrócona w roku przyszłym. Na jakiekolwiek ulgi, czy rozłożenie podatku na raty nie ma co liczyć. Sprawa została kilkakrotnie sprawdzona w Federacji.
Niemniej jednak należy mieć nadzieję. Ona umiera ostatnia. Wszystkim zainteresowanym życzę odzyskania swych składek w pełnej wysokości.
Henryk BUDZYŃSKI
„Przedruk z „Głosu Weterana i Rezerwisty”